Dzisiaj chciałam Wam pokazać exploding box na 60. urodziny, w którym królować miały koty - ulubione zwierzęta Jubilatki.
Prace postanowiłam zgłosić na 2 wyzwania - "B jak bursztyn" - Kartkowego ABC oraz "WyRÓŻnij się" - Towarzystwa Dobrej Zabawy.
W drugim z wymienionych wyzwań należało stworzyć pracę, która wyróżnia nasz indywidualny styl i charakter. Czytając regularnie mojego bloga na pewno wiecie, że moją najukochańszą formą wyrazu są exploding boxy z indywidualnie zaplanowanym środkiem, pasującym do obdarowywanej osoby, stąd też właśnie taki box postanowiłam przygotować myśląc o wyzwaniu. Kocham tworzyć boxy - rozmiar, kolorystyka, wnętrze, czy to co będzie go ozdabiało na zewnątrz - to już kwestie drugorzędne, za każdym razem staram się wymyślić coś nowego, niepowtarzalnego i - przede wszystkim - pasującego do osoby, dla której jest tworzony.
A zatem - zobaczcie sami mój najnowszy box:
box utrzymałam przede wszystkim w ciepłych kolorach - dominował BURSZTYN - ciepłe pomarańcze, beże, odcienie złota
górę ozdobiłam rafią, jutą, suszonymi kwiatami i papierową różą, a także złotymi gałązkami, całości dopełnił brązowy kot, który wylegując się na brzeżku pilnował wnętrza:)
umieściłam również napis "Najserdeczniejsze życzenia", a do stworzenia boxa użyłam cudownego papieru Magicznej Kartki z kolekcji Zaczaowany Ogród, w którym się po prostu zakochałam:))
a środek... cóż - tutaj kotów jest więcej;)
centralny punkt boxa stanowiła huśtawka ogrodowa, postawiona na łące zrobionej z pomocą mchu chrobotka oraz pastelowo RÓŻowych słodziutkich kwiatuszków sweetheart - drugą wytyczną w wyzwaniu TDZ było bowiem użycie koloru RÓŻowego:))
na siedzisku huśtwaki leżał jeden kot, a dwa pozostałe stały z jednej i drugiej jej strony
kwiatki wybrałam w różnych odcieniach - ale starałm się poruszać w odcieniach koloru różowego i starałam się, by wszystkie były pastelowe i tym samym pasowały do ciepłego wnętrza całego boxa.
czyż nie cudownie, wręcz majestatycznie prezentuje się kot leżący na huśtawce?;))
na zdjęciu nie da się tego pokazać, ale udało mi się huśtawkę skleić w taki sposób, iż była ruchoma - kot mógł się zatem bujać:)
na ściankach tradycyjnie już znalazły się: kalendarz z datą urodzin, dwie strony z życzeniami i ostatnia ścianka - z grafiką - tym razem zdecydowałam się na tekturkę z dwoma zakochanymi kotami:)
Jak już wyżej napisałam - pracę zgłaszam na wyzwania:
Nigdy wcześniej nie robiłam czekoladownika - teraz, z okazji Dnia Dziadka - zdecydowałąm się na tą właśnie formę...
I wiecie co Wam powiem?;) - bardzo fajne te czekoladowniki!!! spodobała mi się ta forma i pewnie jeszcze nie raz się na nią zdecyduję:)
Mój - ten na wczorajszą uroczystość - utrzymałam w kolorystyce błękitno - niebieskiej, starając się jednocześnie utrzymać go w stylu glamour:)
Zobaczcie sami!:)
jako bazę czekoladownika wybrałam papier Magicznej Kartki z kolekcji Lekki jak puch
zdecydowałam się na kształt koperty - górną jej część ozdobiłam z jednej strony granatowym perłowym wykrojnikiem Memory Box i napisem "Dla Dziadka" wyciętym wykrojnikiem Spellbinders, a z drugiej strony kwiatami
pod kwiatami znalazło się też trochę liści - błękitnych, sebrnych i granatowych
kwiaty na granatowym kole potraktowałam skrzącym się brokatem
podobnie jak duże błękitne róże
na dole umieściłam podwójny pasek ze srebrnymi kryształkami, by było jeszcze bardziej glamour
zależało mi, żeby całość była bardzo elegancka:)
w środku - oprócz, oczywiście, pysznej czekolady - znalazło się również miejsce na życzenia od wnuczki:))
Od jakiegoś czasu chodziło za mną zrobienie albumu ze zdjęciami z wycieczki, w jakiej wzięłam udział w zeszłym roku, w wakacje.
I w końcu, trochę zainspirowana tematami wyzwań: Studio Szok - "Wspomnień czar" oraz inspirującego CRAFTfun "Baaaardzo fajne wyzwanie" - postanowiłam zrealizować swój pomysł i uwiecznić wrażenia z moich cudownych wakacji:)
I tak powstał album - "Moja włoska wycieczka", który trzymałam w stylistyce retro - zdecydowałam się na ciepłe brązy i zielenie, zaś okładkę mocno zmediowałam:)
Album - już sam w sobie jest "bardzo fajny" - bo mój, bo dla mnie, bo z przepięknymi wspomnieniami, które pozostaną dzięki niemu w mojej pamięci już na zawsze:)
Ostrzegam - zdjęć jest baardzo dużo:))
Zaczynajmy!
Bazę okładki stanowił papier "Travel Romance" FabScraps, na którym umieściłam napisy: "moja włoska wycieczka" zrobiony z pojedynczych literek, w kolorach włoskiej flagi oraz napis "Album", który pokolowałam kilkoma odcieniami brązu.
W kilku miejscach okładki za pomocą szablonu zrobionego z wykrojnika Sizzix Thinlits Mixed Media umieściłam kropeczki z pasty strukturalnej, które następnie potraktowałam pastami: złotą antyczną, miedzianą i w kolorze umbra
użyłam fajnych mediów - moich ukochanych, najulebieńszych i wyjątkowych, tych których nigdy nie może zabraknąć w mojej pracowni - pasty strukturalnej Stamperii (a dokładnie pasty mixedmediowej, która ma konsystencję kremu maślanego) oraz past do wypełniania spękań: Pentartu i Stamperii
w kilku miejscach okładki dodałam również urocze metalowe elementy - zegar symbolizujący upływający czas, pocztówkę oraz kwiat
kawałek gazy ubrudziłam farbami akrylowymi: miedzianą, złotą i brązową i przykleiłam na ukos przez środek całej okładki
na zewnętrznych rogach dodałam śliczne metalowe narożniki, umieściłam również pomalowaną tekturkę - podróżniczki z walizką
centralny punkt okładki stanowi tag, na którym zamieściłam postarzone złotym kolorem jedno ze zdjęć, które później również znajduje się w album, a zrobione zostało na Moście Złotników we Florencji (Stąd też te złote kolory...), do taga dołączyłam również lańcuszek przewleczony przez dziurkę.
grzbiet albumu okleiłam papierem imitującym skórę, pochodzącym z RetroKraftShopu, boi górnej części zaś wstążką w kolorze ciepłego brązu
Zasadniczo cały album ma konstrukcję pudełka - czyli składa się w pudełko. Strasznie spodobała mi się ta forma, to bardzo fajna forma i teraz myślę że głównie takie właśnie albumy będę robić;)
na wewnętrznej stronie okładki umieściłam dwa tagi - jeden z nazwą, datą i ogólnym planem wycieczki, drugi - z trasą wycieczki
w kieszonce zaś umieściłam dwie strony z katalogu BP, na których moja wycieczka została zaprezentowana:)
pierwsza strona - to zdjęcia autokaru i zdj z pilotem oraz kilka słów o początku wycieczki - generalnie postanowiłam, że aby ocalić od zapomnienia różne szczegóły - poza tym, że w albumie znalazły się moje zdjęcia, umieściłam w nim rownież całe mnóstwo tagów z moimi zapiskami - wspomnieniami, nazwami odwiedzanych miejsc itd.
Pierwsza strona otwierała się w lewo, mieściłą w sumie 11 zdjęć, 3 tagi, w tym jeden w kieszonce, w której schowałam również mapkę Wenecji.
kolejna strona otwierała się identycznie jak poprzednia i mieściła łącznie 9 fotografii i 3 tagi.
kolejna strona miała dwie otwierane karty - jedną w bok, drugą do góry i na dół, mieściła łącznie 7 zdjęć dwa tagi, dodałam tu również bilet z Kościoła Santa Croce z Florencji
kolejna karta otwierała się w prawo, na wierzchu dodatkowo znajdowały się dwie mniejsze otwierane - jedna w bok, druga do góry - łącznie 13 zdjęć i 5 tagów. Na wierzchu na jednej z dodatkowo otwieranych kart zamieścłam również kieszonkę, do której poza tagiem, włożyłam bilety z rzymskiego metra
następna strona otwierała się identycznie jak ta ze zdjęciami z Florencji i również mieściła 7 zdjęć, 2 tagi i dodatkowo bilet z Muzeów Watykańskich.
następna strona zawierała zdjęcia z Monte Cassino - z lewej strony wkleiłam pojedyncze zdjęcie, z prawej - zrobiłam miniwodospad - w sumie 5 zdjęć i 2 tagi. Ze względu na wyjątkowe miejsce, które uwieczniłam na zdjęciach - dodałam również na dole strony wydrukowane pole czerwonych maków, a pod pojedynczym zdjęciem przykleiłam papierowe maki
kolejna strona również była podzielona na dwie części - z prawej zrobiłam kolejny miniwodospad ze zdjęciami z Pompejów, z prawej - pół strony otwierało się w prawo, a w środku znalazły się zdjęcia z Neapolu - łącznie 9 zdjęć i dwa tagi. Dodatkowo, pod wodospadem, zrobiłm kieszonkę, w której schowałam artykuł z gazety dodtyczący Pompejów.
Kolejna strona otwierana była w prawo i w lewo, zamknięcie zrobiłam z pomocą ćwieków i sznurka, który obwiązywany jest dookoła nich po obu stronach otwieranych kart, umieściłam również napis - "W życiu piękne są tylko chwile" - innymi słowy użyłam bardzo fajnego zapięcia:) które podpatrywałam u innych scrapek, zwłaszcza na youtubie i od dawna zastanawiałam się czy go nie wykorzystać:))
w środku - zdjęcia z Capri - łącznie 6 i kieszonka, w której znalazł się tag, bilet z Ogrodów Augusta i dwa bilety z kolejki, którą wjeżdżało się na górę wyspy - do centrum miasteczka
ostatnia strona - to trzy mniejsze karty - z lewej otwierana w obie strony, z prawej - obie otwierane do góry. Łącznie 9 fotografii oraz tag.
Tutaj schowałam również fragment modlitwy św. Franciszka z Asyżu, na jednym z moich najukochańszych wykrojników Spellbinders:
wewnętrzna strona tylnej okładki - jeden z papierów z kolekcji, która posłużyła do wykonania albumu - "Falling Leaves" First Edition oraz piękny aforyzm - "Świat to księga. Kto nie podróżuje czyta jedną jej stronę"
Cały album pomieścił 79 zdjęć:)
i na koniec całość jeszcze raz - po zamknięciu:
Poniżej zamieszczam również filmik, na którym widać, jak to wszystko się otwiera i wygląda w całości;) - wiem, że niektóre opisy bez tego mogłyby być nieczytelne, strałam się wytłumaczyć co i jak się otwiera, ale najlepiej będzie to obejrzeć: